Nie mów: „Nie znam, nie umiem”

Kiedy coś postanowi, prędzej czy później to zrobi. Tak Shmuela Jacobs mówi o sobie samej, ale w jej wykonaniu nie brzmi to jak irytujące podkreślanie własnej sprawczości na korporacyjnym drinku. Ona po prostu ma osiągnięcia i jest z nich dumna, w szczery, bardzo zwyczajny sposób, który z miejsca mnie ujął. No bo kiedy kilka lat temu stwierdziła, że chce nauczyć się kodowania, usiadła do komputera i wstała od niego, mając w małym palcu Angulara. A gdy zdecydowała, że chce zarazić swoją pasją inne kobiety, stanęła na czele NgGirls.

Jest oddaną apostołką modnego frameworku i przy swoim rozbrajającym braku gwiazdorstwa wydaje się stworzona do wystąpień przed tłumem. Na YouTube warto znaleźć jej wykład “Understanding Angular 2” z konferencji Codemotion w Mediolanie czy “What’s new in Angular 1.5” dla izraelskiej firmy 500Tech zrzeszającej konsultantów wyspecjalizowanych w technologiach frontendowych. W prosty sposób przedstawia też zasady używania Augury (narzędzie Google Chrome do debugowania aplikacji stworzonych w Angularze). Poznałam ją na warszawskim Frontend Con, gdzie wygłosiła prelekcję na temat progresywnych aplikacji webowych, posługując się przykładem własnej apki Song Book: “Możesz wrzucać w nią teksty piosenek, żeby korzystać z nich offline w środku lasu, kiedy jesteś sama z gitarą” – powiedziała. Wizja ciekawej świata dziewczyny, która świetnie czuje się i przed komputerem, i w głuszy, pasuje do tej drobnej brunetki o silnym charakterze i z aspiracjami, który najlepiej oddaje logo NgGirls: czerwona tarcza Angulara z sercem w miejscu litery A.

Shmuela pochodzi z Izraela. Jej zdaniem, to dobre miejsce do życia dla kobiet-inżynierek. – Nasz kraj jest ważnym ośrodkiem na mapie rozwoju nowych technologii. Poza tym, dziewczyny odbywają obowiązkową służbę wojskową, w ramach której wiele z nich czy to uczy się programowania, czy nabiera innych umiejętności technicznych. Dlatego nikogo nie dziwi, że wykonują później takie zawody. – tłumaczy Shmuela. Oczywiście, ten ideał ma swoje wady. W Izraelu powszechna jest opinia, że, skoro kobieta może robić, co chce, to niech po prostu to robi; inicjatywy, które ją do tego zachęcą czy ośmielą, albo pomogą jej w godzeniu spraw rodzinnych z życiem zawodowym i własnym rozwojem, bywają uważane za stratę czasu: – Jednocześnie wiele osób myśli, że to kobieta powinna być odpowiedzialna za dom i wychowanie dzieci. Dlatego, kiedy jesteś na kolejnym meet-upie technologicznym, którego 10 – 20 proc. uczestników to dziewczyny, zadajesz sobie pytanie: po prostu nie są zainteresowane, czy właśnie zajmują się dziećmi, żeby w takich zajęciach, jak nasze, mogli wziąć udział ich partnerzy? – tłumaczy. NgGirls miały jak dotąd dwa meet-upy w Izraelu. Skupiają się przede wszystkim na nauce Angulara, jednak podstawy psychologii przydają się przynajmniej na pierwszych zajęciach, i to niezależnie od kraju: – Wiele dziewczyn sądzi, że muszą być genialne, żeby to pojąć. My jesteśmy od tego, żeby pokazać im, że programowanie jest dla wszystkich.

Shmuela dostaje mnóstwo listów od uczestniczek zajęć, które się o tym przekonały. Do tej pory wspomina kobietę nieco powyżej standardowej meet-upowej średniej wieku, już z dorosłymi dziećmi, która pod jej okiem uczyła się Angulara. Po kilku miesiącach napisała jej, że dostała pracę jako programistka. – My, kobiety, często mamy przekonanie, że, dopóki nie jesteśmy mistrzyniami czegoś, w ogóle nie powinnyśmy się za to zabierać. I to nas gubi! Jest nas mniej w IT wcale nie dlatego, że nie mamy predyspozycji. Bywamy jednak mniej pewne siebie od mężczyzn choćby na rozmowach rekrutacyjnych. A tu mniej pewny siebie jest uważany za gorzej przygotowanego. – wyjaśnia Shmuela. Przekonała się o tym na własnej skórze i dziś dzieli się z uczestniczkami meet-upów chwytami, które nauczyła się stosować. Przykład? – Rekruter pyta o technologię, z którą jeszcze nie miałaś do czynienia. Nie mów: “Tego nie wiem, z tym się nie spotkałam”. Lepiej: “Tak, czytałam o tym. Opanuję to w takim i takim czasie”. Tak robią to faceci i tego możemy się od nich nauczyć. – podkreśla.

U niej samej zaczęło się od fascynacji naukami ścisłymi. Była dobra z fizyki, więc wybrała ten kierunek na studiach. Przygotowywała się do obrony licencjatu, kiedy jej mąż, a wtedy jeszcze chłopak, zaczął uczyć się programowania. W pewnym momencie utknął i poprosił ją o pomoc: – Popatrzyłam, poczytałam, i powiedziałam mu: “Popatrz, to logiczne, zrób to i to”. Zadziałało! Wtedy stwierdził: “Też powinnaś się tego pouczyć”. – relacjonuje Shmuela. Gdy sama spróbowała kodowania, zaczęło ją to bawić. Jej projekt magisterski był już na styku fizyki i programowania.

Długo jednak szukała swojej drogi. Zaczęła od Pythona i spotkania Django Girls w Berlinie w 2014 r. To one były inspiracją dla NgGirls, co do tej pory jest podkreślane we wszystkich opisach tej organizacji. Ostatecznie jednak to nie Python, ale JS i Angular okazały się jej konikiem. – Zakochałam się w Angularze, bo dla mnie był prosty i logiczny. Jeśli chcesz zajmować się frontendem, zwykle zaczynasz od HTML i CSS, ale później, gdy wchodzisz w JS, robi się trudniej. Angular ma świetne narzędzie Angular CLI, które ułatwia tworzenie aplikacji od podstaw. – opowiada Shmuela. Według niej, to jeden z powodów, dla których na pracę w Angularze często decydują się przekwalifikowani na programistów. A wśród nich jest sporo kobiet. Od Shmueli dowiaduję się, że to polska specyfika: – To u was, przeglądając zgłoszenia na nasze warsztaty, natknęłam się na dziesiątki historii dziewczyn, które do tej pory robiły co innego, a teraz chcą zmienić swoje życie i uczą się programowania. Super! U nas to się rzadziej zdarza, może właśnie dlatego, że wiele kobiet wraz z końcem służby w wojsku już wie, że chcą zajmować się kodowaniem czy nowymi technologiami.

To skupienie na kobietach i ich rozwoju nie oznacza, że zajęcia NgGirls są zamknięte dla mężczyzn. Aplikować na nie może każdy, jednak, jak to bywa w przypadku organizacji ze słowem “girls” w nazwie, najczęściej blisko 100 proc. uczestników to dziewczyny. Kto się nie załapał na warszawskie zajęcia w ramach Frontend Con, może wybrać się do któregoś z blisko położonych miast: 15. października warsztaty odbędą się we Lwowie, 2. listopada we Fryburgu, a 6. listopada – w Londynie. Z organizacją mogą też współpracować bardziej doświadczone programistki i programiści, w charakterze mentorów.

Karolina Wasielewska

Pracuję w radiu i od czasu do czasu w prasie. Lubię: jesień, książki Lema, sporty przeróżne, koty, niespieszne pichcenie w wolne dni, czerwone wino, wesołe miasteczka, historie o superbohaterach, czasami Beastie Boys, a czasami Dianę Krall. Nie lubię: upałów, agresji, gotowania w pośpiechu i wielu innych rzeczy, których nie lubię, więc nie chcę nawet o nich pisać.